środa, 30 października 2013

ROZDZIAŁ 14

                                                                   ***
Lenka wyszła ze szpitala tydzień temu. Czuje się bardzo dobrze i chodzi do szkoły. A ja zrezygnowałam z mojej oferty pracy i bardzo się cieszę ponieważ nic nie jest ważniejsze niż rodzina.
-Kochanie poczekasz na mnie przy szatni?- zapytał Robert zmęczony po treningu.
-Jasne kochanie- odpowiedziałam, a Robert wszedł do szatni.

 Mój telefon zaczął dzwonić, a na wyświetlaczu widniał napis ,,Wiki <3'' i jak najszybciej odebrałam:
-Cześć kochana co u Ciebie?- zapytałam wyprzedzając przyjaciółkę
-No hej myszko. Dobrze, a Ty gdzie jesteś ?
-Ja jestem na stadionie razem z Rob...- i usłyszałam dźwięk, który przerwał nam połączenie. Nagle ktoś zakrył mi oczy.
-Zgadnij kto?
-Boże Wiki to Ty?- zapytałam  zdziwiona
-No a niby kto inny?  Chyba, że masz już inne przyjaciółki?
-Jak się cieszę, że cię widzę- przytuliłam ją z całej siły
-O Nelka to...- Robert wyszedł z szatni- Wiki? A co ty tu robisz?
-Przyjechałam do was!
-To świetnie. W takim razie zawiozę was do domu, a potem pojadę po Lenę.

I też tak zrobił. Przywiózł nas do domu. Weszłam z Wiktorią i jej walizkami.
-Ładnie tu macie.- uśmiechnęła się
-Jesteś głodna?
-Nie nie jestem.
-To w takim razie pomożesz zrobić mi obiad- uśmiechnęłam się i zaciągnęłam Wiktorie do kuchni.

Po 30 minutach obiad był podany do stołu i w domu zjawił się Robert z Leną:
-Cześć mała- przywitała się Wiki z Leną
-Cześć Wiktoria- powiedziała nie pewnie
-Dobra siadajcie do stołu bo wystygnie - stwierdziłam i zaczęliśmy jeść.

Po obiedzie Robert był umówiony z Mario na piwo więc poszedł, a ja cieszyłam się, że mogę pogadać z  Wiktorią . Ponieważ czułam, że nie przyjechała tutaj tak po prostu.
-Wiki co się stało, że tu przyjechałaś?
-A co miało się stać? Stęskniłam się.
-Mi możesz powiedzieć
-No dobrze. Zwolnili mnie z pracy i rozstałam się z Kamilem. Pomyślałam, że przyjazd tu pozwoli mi trochę zapomnieć .
-Przykro mi na prawdę- przytuliłam ją
- Przepraszam Cię, że tak wam się zwaliłam na głowę. Widać, że jesteście szczęśliwi Ty, Robert i Lenka.
-Wikuś co Ty gadasz. Cieszę się,że jesteś. Możesz u nas zostać tyle ile będzie trzeba.
-Dziękuje kochana.
-Nie ma za co. Zawsze sobie pomagamy.
-Mamo a może pójdziemy z ciocią Wiktorią na lody? Może chociaż trochę jej to  pomoże- powiedziała mi Lenka na ucho
-Świetny pomysł. To może poproś ciocie.
-Ciociu poszłabyś z nami na lody? Pokażemy Ci Dortmund.- zachęcała Wiktorię
-Z tobą ? Zawsze kochanie

Ubrałyśmy się  i poszłyśmy na lody, następnie pokazałyśmy Wiktorii miasto. Lanka pokazywała swoje ulubione place zabaw i szkołę do której uczęszcza. Po powrocie zrobiłyśmy kolacje. Lenka zasnęła jak aniołek. Zaprowadziłam Wiktorię do jej pokoju i sama poszłam spać nie czekając na Roberta ponieważ miał wrócić późno.

-Aaaaa ratunku zboczeniec- około godziny 2 w nocy usłyszałam krzyki Wiktorii. Jak najszybciej pobiegłam do jej pokoju. Gdy tam dotarłam stał już w drzwiach Robert. A na łóżku obok Wiki leżał Mario -Kim ty jesteś? Zdurniałeś do reszty?
- NO spokojnie jestem Mario- powiedział Mario
-Wiki to moja wina to ja kazałem Mario iść tu spać -  powiedział Robert
-No tak Ty nigdy nie  myślisz. Ale twój kolega jest ślepy? Nie widzi, że ktoś śpi?
-Dobra spokój. Wiki idzie spać do mnie. A Ty kochanie śpisz z Mario- zwróciłam się do Lewego
-Ale kochanie
-Nie ma żadnego ale i ciszej bo Lenkę pobudzicie. Dobranoc chłopcy- udałam się z Wiki do sypialni
-Jejku co za człowiek- krzyknęła oburzona dziewczyna
-Mario taki jest. Musisz się przyzwyczaić. A po drugie często u nas nocuje po jakiś imprezach. Ale pogadamy jutro idziemy spać.

Rano obudziła mnie Lenka:
-Mamo  mamo tata śpi z wujkiem Mario- krzyczała wskakując na łóżko
-Tak wiem kochanie - uśmiechnęła się - może pójdziemy zrobić śniadanie dla naszych gość ?
-Tak . A może zrobimy naleśniki?
-Dobrze kochanie.

Poszłam z małą do kuchni. Ja smażyłam naleśniki,a Lenka smarowała je musem czekoladowym. Znów Wiktoria kłóciła się z Mario:
-Boże chłopaku czy Ty pukać nie umiesz? Matka Cię nie nauczyła , że się puka jak chcesz do łazienki?
-A Ciebie nie nauczyła, że się zamyka!
-Weź się zamknij. Nie wiem jak możesz grać w piłkę skoro w ogóle nie myślisz. Ale z jednej strony tam nie trzeba myśleć bo każdy umie biegać za piłką jak pajac- Nie mogłyśmy wytrzymać z Leną ze śmiechu.
-No tak trafił swój na swego- stwierdziłam , oboje byli zdziwieni, że słyszałyśmy całą rozmowę
-Ciocia wujek chodźcie na pyszne naleśniki. Kto pierwszy ten dostanie buziaka od Lenki- mała zachęciła ich a Wiktoria i Mario pobiegli za nią do kuchni.
-Cześć  kochanie  - pocałował mnie Robert na przywitanie- znów się pokłócili?
-Tak. Coś mi się wydaje, że nie przypadli sobie do gustu.
-Zobaczysz, że jeszcze będą razem
-Chyba żartujesz - zaśmiałam się- Ale chodź bo nam wszytko zjedzą...

Po śniadaniu. Razem z Wiktorią zaprowadziłam Lenkę do szkoły.
-Kochanie będziemy po Ciebie o 14- pocałowałam Lenkę w czółko
-Dobrze mamo- pomachała nam i poszła do sali.
-Cześć Nelka- podeszła do nas Ewa
-O cześć kochana poznaj to jest moja przyjaciółka Wiktoria
-Cześć miło mi- przywitały się i po krótkiej rozmowie rozdzieliłyśmy się
-Fajna ta Ewa taka miła babka- zaśmiała się Wiki
-Tak to prawda, a co powiesz o Mario
-Daj spokój to debil nawet pukać nie umie
-Ale chyba Ci się podoba
-Chyba żartujesz - rzuciła- Idziemy na zakupy?
-Dobra idziemy

                                                                             ***
Gdy dziewczyny poszły miałem czas aby pogadać chwilę z Mario ponieważ trening mamy dopiero o 16:
-Robert długo znasz tą Wiktorię?
-No od małego prawię.Wiesz to jest zupełne przeciwieństwo Neli. Dziwę się, że przez tyle lat się kolegują. A czemu pytasz?
-A tak po prostu. A przeciwieństwo czyli co?
-No to, że jest taka trochę chamska, nie miła jak ktoś ją w kurzy no wiesz taka twarda dziewczyna. Chociaż nie zawsze, ale przynajmniej chce tak pokazać, że taka jest. Podoba Ci się?
-Nie no co ty. Zobacz jak ona się zachowuje. Kto by z nią wytrzymał
-Ona tak po prostu się  broni.

Wiedziałem, że ona podoba się Mario od razu po nim to widać, ale zobaczymy co z tego będzie.

------------------------------------------------------------------------------------------
Cześć moje kochane Miśki :)  jak obiecałam dodaje kolejny w tygodniu ponieważ mile zaskoczyła mnie liczba komentarzy. Dziękuję jesteście boskie :* zachęcam do czytania i czekania no kolejny oraz komentowania :*



STROJE NELI:



STROJE LENKI:






piątek, 25 października 2013

ROZDZIAŁ 13

                                                                ***

Moje dwie ukochane kobiety właśnie podjechały pod dom:
-Cześć skarbie- przywitałem się z córką
-Cześć tato- przytuliła mnie
-Zapraszam was do kuchni bo zrobiłem obiad- wskazałem ręką w stronę kuchni
-Tak szybko ? - zapytała Nela- Ale ty jesteś zdolny kochanie - pocałowała mnie w policzek i poszliśmy do kuchni zjeść obiad.
-Lenka dziś będziesz nocować u cioci Ewy razem z Sarą i Oliwką. Dobrze?- zapytałem
-Ale fajnie nie mogę sie doczekać- krzyczała z radości
-A za nami nie będziesz tęsknić? - zapytała Nela
-Będę , ale to w końcu są moje przyjaciółki- powiedziała z taką troską
-No dobrze kochanie to jedz i jedziemy. - odpowiedziałem

Nela spakowała małą, a ja ją zawiozłem do Piszczków. Byliśmy umówieni na 19 w klubie który znajduje się blisko mojego domu. Wszedłem do mieszkania. Nela właśnie schodziła z naszej sypialni. Wyglądała tak bardzo pięknie:
-Kochanie jak Ty ślicznie wyglądasz. Może zostaniemy w domu? - zapytałem z uśmiechem
-O nie nie idziemy do klubu. Chcę poznać Twoich znajomych skarbię-wzięła torebkę i pociągnęła mnie w stronę wyjścia.

Szliśmy przytuleni do siebie może z 10 minut. Weszliśmy do klubu gdzie wszyscy już byli. Nela od razu zaczęła rozmawiać z Ewą i Agatą. Ale była też nowa dziewczyna Maco którą widzę pierwszy raz:
-Nela, Robert poznajcie moją nową dziewczynę Clare
-Cześć miło mi Clara - wyciągnęła dłoń do Neli następnie do mnie
-Cześć fajnie Cię poznać- odpowiedziała Nela
-Miło mi Robert- przywitałem się

Dziewczyny poszły do baru, a ja zacząłem gadać z chłopakami z drużyny.Po jakieś godzinie dziewczyny do nas dołączyły.
-Kochanie może zatańczymy? - zapytałem
-Czemu nie ? Dawno razem nie tańczyliśmy- stwierdziła
-Ostatnio na Twojej studniówce- zaśmiałem się
-Ej Robert musisz to nadrobić- zaśmiał się Mario- A po tobie ja zatańczę z śliczną Nelą.
-Dobra dobra zobaczymy czy się z godzi - porwałem moją damę na parkiet

                                                                ***
Jest już 1 w nocy i na prawdę dobrze się bawię i wypiłam tylko jednego drinka. Poszłam z Ewą i Agatą do łazienki. Ewa dostała telefon
-Ale jak to przecież wcześniej jej nic nie było!..... Dobrze niech pani dzwoni po karetkę, My zaraz będziemy w szpitalu- Tylko tyle usłyszałam, a moje serce podskoczyło mi do gardła
-Boże Ewa co się stało? -zapytałam spanikowana
-Nie denerwuj się spokojnie. Lena ma wysoką gorączkę i wymioty.
-Jak wysoką?
-Ostatnio miała 40 stopni
-Boże! Czemu to ją spotkało- zaczęłam płakać nie mogłam nawet myśleć, że ta mała królewna może się męczyć
-Ja pójdę powiedzieć Robertowi, a Ty z nią wyjdź na dwór i dzwoń po taksówkę - powiedział Agata do Ewy

Wyszłam z Ewką na dwór było mi trochę lepiej, ale i tak strasznie panikowałam. Byłam cały czas wtulona w Ewę. Zobaczyłam Roberta jak wychodzi z Łukaszem i Mario z klubu. Był cały blady
-Kochanie nie martw się Lena da radę- przytulił mnie, ale widziałam jego strach

Przyjechała taksówka ja z Robertem, Ewą, Łukaszem i Mario pojechaliśmy do szpitala. Natomiast Agata z Kubą pojechali do domu Piszczków zająć się Oliwką i Sarą. Zajechaliśmy pod szpital i jak najszybciej pobiegliśmy na korytarz gdzie mógłby być jakiś lekarz.
-Panie doktorze jestem ojcem Leny Lewandowskiej. Co jej jest? -zapytał Robert
-Pańska córka ma bardzo wysoką gorączkę próbujemy ją zmniejszyć. Najwyraźniej jest to jakiś wirus. Ale proszę się nie martwić. Córka leży w sali 12- powiedział wszystko spokojnie i poszedł

Poszłam z Robertem do sali Lenki:
-Kochanie jak sie czujesz-  od razu pocałowałam Lenę w czółko i głaskałam ją po główce , a Robert trzymał ja za rączkę. Jej ciało było całe gorące
-Już dobrze. Przepraszam, za to, że się denerwujecie- powiedziała ledwo
-Kochanie nie masz za co. Martwimy sie bo Cie kochamy- Robert pocałował ją
-Właśnie kochanie kocham Cię jak....własną córkę- powiedziałam to ponieważ tak jest za tą mała oddała bym życie. 
-Ja też was kocham- odpowiedziała

Staliśmy przy niej aż gorączka jej nie spadła i nie zasnęła. W końcu wyszliśmy z sali.
-I jak ona ? - zapytał Łukasz
-Już dobrze. - odpowiedział Robert - Jedźcie do domu. Jest już późno my z nią zostaniemy
-Na pewno? - zapytała Ewa. - Nela może Ty też pojedziesz?
-Na pewno. Ja zostanę
-Ok to ja was wymienię rano- powiedziała Ewa i poszła z Łukaszem i Mario do domu.
-Robert ja muszę Ci coś powiedzieć- chciałam mu powiedzieć o mojej propozycji. Teraz już wiedziałam co mam zrobić.

                                                 ***
Strasznie bałem się o Lenkę, ale jak zobaczyłem w jakim stanie jest Nela to wiedziałem, że muszę się uspokoić chociaż to nie było łatwe:
-Tak?
-Dostałam propozycje pracy. Ja wiem, że to jest zły moment, ale ja dużej nie mogę tego ukrywać.
-To świetnie. Mówiłem, że ją dostaniesz- ucieszyłem się
-Tak tylko, że ta praca jest w Austrii musiałabym pojechać tam na 6 miesięcy- stwierdziła z smutkiem. Cholernie chciałem, żeby ze mną została ja nie będę w stanie znieść kolejnej rozłąki. Wiem, że to ja zawaliłem nasze życie, ale chciałem być z nią, ale nie mogłem jej zabronić przyjąć pracy ona mi dała szanse wyjazdu.
-Nela jeżeli chcesz to jedź ja nie mam takiego prawa Cie zatrzymać. Ty dałaś mi wyjechać do Niemczech- mówiłem to z dużym smutkiem- wiem też że gdybym nie wyjechał był bym z Tobą.
-Robert gdybyś nie wyjechał nie miał byś Leny ani nie był byś tym kim jesteś a jesteś wspaniałym piłkarzem i Ojcem. Więc nie żałuj nic co Cię spotkało.   Robert ja kocham Ciebie i Lenę. Dziś to zrozumiałam jeszcze bardziej. Dlatego ja chyba nie przyjmę tej pracy. W ogóle co ja gadam ja na pewno nie przyjmę tej pracy. Ty i Lena jesteście dla mnie całym światem- byłem tak szczęśliwy. Pocałowałem ją i wtuliłem się do niej
-Nawet nie wiesz jak jetem szczęśliwy, że Cię mam. Kocham Cie
-Ja Ciebie też Robert.

---------------------------------------------------------
Cześć i już mamy upragniony weekend, ale fajnie;) Moje drogie mam nadzieje, że wam się podoba ten rozdział i decyzja Neli. Swoją opinie wyraźcie w komentarzach, które są dla mnie na prawdę ważne :) Dziękuje wam, za to, że jesteście za mną kochane:* Jeżeli chcecie zadać jakieś pytanie bohaterowi opowiadania to możecie je zadać w komentarzu. Pozdrawiam Lena :*

STRÓJ NELI DO KLUBU:


poniedziałek, 21 października 2013

ROZDZIAŁ 12

Jest godzina 11 nie ma nikogo w domu oprócz mnie ponieważ Robert na treningu, Lena w szkolę. Dziś mam poznać kolegów Roberta i jakieś dwie żony. Trochę się boje bo nie wiem czy mnie polubią. Ubrałam się i zeszłam na dół zrobić coś do jedzenia, ale przeszkodził mi mój telefon, który dzwonił jak oszalały:
-Dzień dobry tu Mariusz Rudnicki- był to mój były szef- ja wiem, że pani nie pracuje w naszej firmie, ale mam dla pani wspaniałą propozycje.
-Dzień dobry. W takim razie słucham
-Mogłaby pani zaprojektować hotel z zewnątrz i w środku. Jest bardzo duża kwota do wydania . - zawsze o  czymś takim marzyłam, ale nigdy nie dostałam takiej propozycji. A tym bardziej, że już od jakiegoś czasu szukam pracy i nie mogę znaleźć.
-A gdzie miałby być tyn hotel?
-W Austrii. Musiała by pani spędzić tam jakieś 6 miesięcy.
-W Austrii? Ja nie mogę teraz dać panu odpowiedzi.
-Rozumiem. Poczekam do jutra.- i tak zakończyliśmy rozmowę

Siedziałam na kanapie i myślałam co mam zrobić. Nie  chcę stracić tego co mam. Robert i Lena są dla mnie ważni, ale z drugiej strony moja kariera też. W końcu Robert wybrał ta drugą stronę, a ja ? Ja nie wiem co robić. A jeśli wyjadę, a Robert pozna kogoś innego? Chyba nie chcę tego sprawdzać. Była już 11:30 więc szybko wyszłam z domu, aby zdążyć na trening chłopaków. Gdy byłam na miejscu chłopcy już ćwiczyli weszłam na trybuny, a na nich siedziała blondynka:
-Cześć Ty pewnie jesteś Nela? - zapytała z uśmiechem widać, że była bardzo przyjemna
- Cześć tak- uśmiechnęłam się
-Miło mi Agata- podała mi rękę, a ja odwzajemniłam gest- Kuba mówił, że już Cię poznał i opowiadał jak załatwiłaś Szczęsnego- zaśmiała się
-Nawet nie wiesz jak teraz mi wstyd- na prawdę było mi wstyd.- Robert mi powiedział kim jest Wojtek
-Przestań nie każdy musi go znać.
-O cześć dziewczyny- podeszła do nas młoda kobieta
-Cześć Ewa. Poznaj to jest Nela.
-Domyśliłam się. - powiedziała z uśmiechem. - Ewa. Powiem Ci, że Lenka jest teraz taka wesoła zupełnie inne dziecko. To chyba dzięki Tobie co?
-To prawda. Majka to w ogóle się nią nie zajmowała tylko Robert. Ja nawet nie wiem czy ona wiedziała czym tak dokładnie zajmuje sie Robert bo nawet ani razu na treningu nie była - powiedziała Agata
-Na prawdę Majka była taka zła ?
-No wiesz super to ona nie była krzyczała na Lenę na pewno to przez to, że między nią a Robertem nie za dobrze się układało, ale mimo wszytko. Ja na Sarę nie krzyczę jak kłócę się z Łukaszem.
-Macie dziecko?
-Tak 6 letnią Sarę chodzi z Lenką do zerówki i Oliwka Agaty też
-To fajnie Robert nic mi nie powiedział
-Bo Robert to był zajęty Tobą- zaśmiała się  Agata 

Chłopcy do nas dołączyli nikogo nie znałam oprócz Kuby i Mario chociaż ich to też tak bardziej z widzenia.
-Cześć skarbie- pocałował mnie Robert. - Poznaj Łukasz i Marco bo Kubę i Mario to już znasz
-Cześć - podałam każdemu rękę
-Cześć- odpowiedzieli. - Ładą masz tą dziewczynkę Lewusku- zaśmiał się Niemiec
-Wiem  nie musisz mi mówić- a ja letko się zarumieniłam
-Ej idziemy na imprezę dziś wieczorem. Idziecie z nami?- zapytał Łukasz
-Chętnie, ale nie mamy co zrobić z mała- powiedziałam
-Nie martw się, odbierzecie ją i przywieźcie ją do nas. Będzie u nas niania i zajmie się Oliwką, Sarą no i Lenką- powiedziała Ewa
-W takim razie ok - powiedział Robert

Ja z Agatą i Ewą pojechaliśmy po dziewczynki. Lenka zeszła ze schodów :
-Mamusiu- mała wskoczyła mi na ręce. Dziewczyny były trochę zaszokowane wypowiedzią małej
-Cześć córeczko leć się ubrać.
-Mała mówi do Ciebie mamo? - zapytała Agata
-Tak. Ona tego chciała, a ja i Robert zgodziliśmy się
-Powiem Ci, że Cię podziwiam jesteś naprawdę wspaniałą osobą nie dość, że Robert tak cię potraktował to widać, że mała Cię kocha - powiedziała Ewa
-No a ty ją - dokończyła Agata
-Bez przesady. Po prostu ja zawsze kochałam Roberta i mu to wybaczyłam, a Lena nie jest niczemu winna
-Jesteś bardzo mądra- powiedziała Agata. Dziewczynki do nas dołączyły- Poznajcie ciocię Nelę- skierowała się do dziewczynek - a to jest Sara i Oliwka
-Cześć. Jesteście śliczne- powiedziała, a małe tylko się uśmiechnęły

Pożegnałyśmy się i każda poszła w stronę swojego domu.


-------------------------------------------------------------------
Dodaje kolejny rozdział tak na dobry początek tygodnia. Mam nadzieje że będzie tyle samo komentarzy co pod tamtym.  Życzę miłego tygodnia kochane :* ♥



STRÓJ NELI:

STRÓJ LENKI:


piątek, 18 października 2013

ROZDZIAŁ 11

Nela mieszka z nami już od tygodnia chyba już się przyzwyczaiła do Dortmundu. Lenka idzie dziś po raz pierwszy do zerówki. Wspólnie jemy śniadanie w kuchni:
-Tato Nela będzie mieszkać z nami zawsze? - zapytała Lena. Nela spojrzała się na mnie
-Wiesz córciu...
-Tato skończ z tym swoim wiesz córciu.Ja już jestem duża mam 6 lat i rozumiem, że jesteście razem tylko chce się upewnić- nie mogłem wytrzymać ze śmiechu z resztą jak Nela, ale za razem nie wiedziałem, że mam tak mądrą córkę
-Tak skarbie masz racje jestem z Nelą.
-W takim razie może mogę mówić do Ciebie mamo?- zapytała Lena Neli. Nela wyraźnie była zaskoczona, a ja nie wiedziałem co mam powiedzieć.
-Wiesz słońce jeżeli tata nie ma nic przeciwko i ty tego chcesz to ja będę szczęśliwa- powiedziała Nela. Lenka spojrzała na mnie, aby zobaczyć moją reakcje
-Oczywiście, że się zgadzam. - Lena wskoczyła Neli na kolana i mocno ją przytuliła.
-Dziękuje jesteś wspaniała- Lenka ją pocałowała- Moja mama nigdy nie była dla mnie tak dobra często na mnie krzyczała i kłóciła się z tatą. Chociaż i tak ją kocham, ale nie wiem czy mama mnie.
-Skarbie Twoja mama na pewno Cię kochała jestem tego pewna i nadal Cię kocha. Jeżeli będziesz chciała pójdziemy odwiedzić mamę na cmentarz po rozpoczęciu roku szkolnego co ty na to?
-Dobrze.
-To teraz zmykaj się ubrać
-Nela nawet nie wiesz jak Cie kocham i jestem wdzięczny za wszystko co dla niej robisz.- pocałowałem ja ponieważ byłem jej strasznie za to wszystko wdzięczny. Ona pokochała moje dziecko jak własne i jeszcze broni Maje.
-Nie ma za co robię to dla was bo was kocha.- Lenka zeszła na dół- Gotowa ?
-Tak.
-To świetnie leć do samochodu. A Ty skarbie na trening bo się spóźnisz- pocałowała mnie na pożegnanie wzięła torbę i wyszła z moją córką

                                                                   ***
Dzisiejszy poranek mnie zaszokował, ale pozytywnie. Cieszę się, że Lenka uważa mnie chociaż w połowę za matkę To znaczy, że czuje, że mi na niej zależy i ją kocham. Z drugiej strony szkoda mi jej, że nie ma mamy, a tym bardziej, że wspomina ją w tak zły sposób, że na nią krzyczała i kłóciła się z Robertem.
-Pani jest mamą Leny Lewandowskiej ? - zapytała mnie nowa nauczycielka Lenki
-Hmm tak to znaczy...- sama nie wiedziałam co mam powiedzieć
-Tak to moja mamusia- wtrąciła Lena 
-Dobrze w takim razie zapraszam do sali- skierowała nam drzwi młoda nauczycielka

Po zakończonej "ceremonii" pojechałyśmy z Leną na cmentarz.
-Skarbie może chcesz pogadać z mamą sama?
-Nie. Wole, żebyś została.
-Na pewno ?
-Tak. Cześć mamo bardzo tęsknie, ale moja mama Nela pomaga mi chociaż trochę o Tobie zapomnieć. Ona jest dla mnie dobra, miła i kochana...- nie mogłam tego słuchać. To znaczy było mi miło, ale w końcu jej matką była Majka a nie ja
-Lenka- wzięłam ją na ręce- Twoja mama na pewno Cię kochała i oddała by za Ciebie życie tak jak ja.
-Ale Ty na mnie nie krzyczysz tak jak mama.
-Bo ja jestem teraz szczęśliwa, a twoja mama może nie była i czasami tak jest, że człowiek robi różne rzeczy a potem tego żałuje. Więc nie wiń mamy dobrze ?
-Dobrze, ale Ciebie też bardzo kocham
-Ja Ciebie słońce też- pocałowałam ją w czółko i poszłyśmy do samochodu .

Weszłyśmy do domu. Roberta jeszcze nie było więc szybko z Leną coś przygotowałyśmy na obiad. Gdy Robert przyszedł wszystko było gotowe do  zjedzenia i tak też zrobiliśmy. Po obiedzie poszliśmy na spacer. Lena była padnięta i Robert poszedł ją uśpić. Ja czekałam już w sypialni na Roberta, aby z nim porozmawiać:
-Lena już śpi.
-To dobrze. Robert mogę Cię o coś spytać ?
-No jasne.
-Czy Ty i Majka byliście szczęśliwi ? - nie wiedziałam jak na to pytanie zareaguje ale chciałam wiedzieć 
-Hmm... Ja ? Ja nie byłem szczęśliwy. Nie wiem jak Majka, ale ja nie. Cały czas się kłóciliśmy. Przez co Lena nie była tak uśmiechnięta jak teraz. Mi też było ciężko w pracy.
-Właśnie Lena. Ona bardzo to przeżywała. Widać to po niej
-Tak wiem. Starałem się ją przed tym chronić, ale nie zawsze mi się to udawało.
-Mam nadzieję, że teraz będzie szczęśliwa
- Ona już jest szczęśliwa dzięki Tobie kochanie. - pocałował mnie
-Dzięki nam...
-----------------------------------------------------------------------------------
Cześć moje kochane:) Jeżeli macie pytania do bohaterów to bardzo proszę je zadawać w komentarzu:) może wam to może zrozumieć co czują w danych sytuacjach :)   Gorąco was pozdrawiam i całuje. Życzę wspaniałego weekendu kochane :*


STRÓJ LENY:



STRÓJ NELI:



niedziela, 13 października 2013

ROZDZIAŁ 10

                                                                       ***

Jestem w Niemczech już tydzień tęsknie za Nelą z resztą nie tylko ja, ale i Lena też. Właśnie skończyłem trening i siedziałem na ławce w szatni:
-Robert a Ty jeszcze nie poszłeś? - zapytał Mario
-Nie. Mario ja cały czas myślę o Neli. Chcę, żeby tu ze mną była
-W takim razie jedź do niej. Pokaż, że Ci zależy. Postaraj się  chłopie!
-No ale jak to?
-No normalnie kochasz ją? Tak więc pokaż, że jest dla Ciebie ważna po tym co jej zrobiłeś to się ciesz, że ona do Ciebie wróciła.
-No a Lena nie mam z kim ją zostawić
-Nie martw się ja się nią zajmę. A Ty dziś po nią jedź i przywieź mi ją tutaj jutro
-Dzięki stary jesteś kochany. Mała jest u Błaszczykowskich siedzi z Agatą
-Nie ma za co. A nie w przedszkolu?
-Przecież jest sierpień debilu
-No dobra leć już ja ją zabiorę

Jak najszybciej pojechałem do domu. Zacząłem szukać biletu na dziś do Polski. Samolot miałem za godzinę więc jak najszybciej zabrałem swoje rzeczy i taksówką pojechałem na lotnisko.

Pod drzwiami Neli byłem o godzinie 16. Zapukałem do drzwi :
-Robert ? - Nela była zaskoczona
-Tak to ja. Cześć kochanie- pocałowałem ją w usta i weszłam do środka.
-A co Ty tu robisz i gdzie Lena?
-Lena jest z moim kolegą Mario w Dortmundzie jestem na prawdę bardzo odważny, że ją z nim zostawiłem. Ale przyjechałem tu po to, żeby zabrać Cię do Dortmundu. Nie mogę tam żyć bez Ciebie
-Ale Robert....- nie dałem jej dokończyć
- Nie ma żadnego ale pakuj się i jedziesz ze mną
-Robert dasz mi coś powiedzieć?- zapytała
-No mów
-Dwa dni temu złożyłam wymówienie z pracy. - na prawdę bardzo mnie tym zaskoczyła
-To znaczy?
-To znaczy, że jadę z Tobą - pocałowała mnie w usta
-Tak bardzo się cieszę- Do domu weszła Wiki
-Cześć wiedzę, że Twój Romeo przyjechał po Ciebie więc mnie zostawiasz? - powiedziała Wiktoria
-Kochana wiesz o tym, że Cie nie zostawiam. Na pewno będę do Ciebie przyjeżdżać a ty do nas- Nela poszła do Wiki
-No wiem kochana wiem.

                                                            ***
 Dziś wylatuje z Robertem do Dortmundu boje się trochę bo nie mam tam pracy ani nie znam bardzo dobrze języka.Poszłam na cmentarz do moich rodziców, aby się z nimi pożegnać:
-Tato, mamo tęsknie za wami i to bardzo zawszę będę was kochać. Jestem z Robertem i wyjeżdżam do Dortmundu...- przerwała mi Wiktoria która usiadła obok mnie
-Nie martw się będę dbała o ich grób- przytuliła mnie
-Dziękuje Ci. Dziękuje Ci za wszystko za to że byłaś przy mnie kiedy to się stało. Wiki będę tęsknić
-Neluś nie ma za co kochana. Ja też i to bardzo. Zawsze byłaś przymnie a teraz będę sama
-Wiki płaczesz?
-Nie no co ty przecież ja nigdy nie płacze- próbowała się zaśmiać chociaż ja widziałam jej łzy
-Będzie z Tobą Mila i Kamila ja też będę, ale dalej.
-Masz racje

Po naszej rozmowie poszłyśmy do domu. Robert już wynosił moje walizki do samochodu Mileny i wsiedliśmy do auta:
-Cieszę się, że jedziecie tam razem jesteście piękną parą - powiedziała Mila Robert mnie przytulił.

Po godzinie 17 byliśmy już na lotnisku. Lewandowski zamówił taksówkę i ruszyliśmy pod jego dom. Dom zewnątrz był bardzo duży i piękny:
-Proszę skarbie wejdź do naszego mieszkania-uśmiechnęłam się i weszłam
Mieszkanie było wielkie i bardzo ładnie urządzone. Od razu pomyślałam, że urządzała je Majka z czego nie byłam zadowolona :
-Jeżeli będziesz chciała sama je urządzić to mi powiedz,a  możemy nawet zrobić to od jutra.
-No co Ty nie ma takiej potrzeby na prawdę jest ładnie urządzone
-TO dobrze bo sam wybierałem te wszystkie rzeczy
-A Maja Ci nie pomagała?
-Remont robiłem po śmierci Majki więc nie.
- Rozumiem

Weszłam do sypialni. Moim oczom w padło zdjęcie moje i Robert to samo co mu dałam. Stało one na szafce nocnej. Usiadłam na łóżku i wzięłam je do ręki:
-Nigdy o Tobie nie zapomniałem- Robert podszedł do mnie i mnie przytulił- To zdjęcie stało tu zawsze
-Zawszę ? - nie mogłam w to uwierzyć. Przecież Majce na pewno było przykro
-Zawszę. Nigdy nie pozwoliłem nikomu tego zdjęcia zdjąć stąd
-Jesteś kochany- pocałowałam go

Robert zaczął mnie całować coraz bardziej pożądliwie. Ściągnął ze mnie moją bluzkę. W tym momencie zadzwonił dzwonek do drzwi:
-No nie- powiedział w kurzony Robert
-Leć otworzyć a ja sie ubiorę.

Robert zszedł na dół i otworzył drzwi:
-Cześć tatuś - usłyszałam Lenke, założyłam bluzkę
-Dobrze, że jesteś. Ja nie wiem jak z nią wytrzymujesz ja jestem padnięty. To jest diabeł nie dziecko - mówił jakiś mężczyzna. Zeszłam na dół.
-Nela jak fajnie że jesteś- Lenka od razu skoczyła mi na ręce 
-Oj Mario przesadzasz. O poznajcie się to jest Nela a to Mario
-Miło mi  dużo o Tobie słyszałem. - uśmiechnął się do mnie
-Mi również
-Wujku zrobisz mi samolot ?
-O nie niech tata ci robi wrócił to niech się tobą zajmie. Ja lece nie będę wam przeszkadzać- Mario wyszedł z mieszkania.

--------------------------------------------------------------------------------
Cześć moje kochane nawet nie wiecie jak mi humor poprawiłyście tym, że mam aż tyle komentarzy, które mnie motywują i dają mnóstwo pomysłów na dalsze rozdziały :) Po prostu was kocham :* Tak jak obiecałam dodaje kolejny ponieważ był 6 komentarzy :)

STROJE NELI:





STRÓJ LENKI:



piątek, 11 października 2013

ROZDZIAŁ 9

Właśnie wychodzę na murawę. Jestem w dużym stresie bo to ważny mecz, a tym bardziej, że na trybunach siedzą moje dwie ukochane. Gdy zobaczyłem Lenkę która podczas hymnu śpiewała z całych sił przeszły mnie dreszcze wyglądała słodko mając na sobie koszulkę reprezentacji z numerem 9 i czarne rurki tak samo była też ubrana Nela. Pierwszy gwizdek i po 23 minutach strzelili bramkę Anglicy.  Po 10 minutach Piszczek pięknie podał piłkę do Kuby a Kuba delikatnie podał ją mi i tak strzeliłem bramkę. Byłem tak bardzo szczęśliwy spojrzałem w stronę moich dziewczyn. Nela tak samo mi kibicowała jak kiedyś. W drugiej połowię  śliczną bramkę strzelił Błaszczykowski i tak o to wygraliśmy 1:2. Dawno, żadnego meczu nie wygraliśmy.

                                        ***
Kibicowałyśmy z Lenką na meczu reprezentacji jestem dumna z Roberta, że tak pięknie strzelił bramkę. Wracałam z Leną do domu ponieważ Robert musiał jeszcze na chwilę zostać. Zobaczyłam, że w moim mieszkaniu nie świeci się światło, a przecież Wiki powinna już dawno być w domu.
-Skarbie wejdziemy na chwilę do mnie ok?- zapytałam małej
-Dobrze.

Otworzyłam drzwi i nikogo nie było. Kazałam małej usiąść w salonie a sama poszłam do Wiki pokoju. Na łóżku leżała karta:

                          ,,KOCHANA NIE WRÓCĘ DZIŚ NA NOC. 
                                                                                BUZIAKI WIKI:*"

Uśmiechnęłam się sama do siebie i zeszłam do salonu. Lenka spała na narożniku. Nie miałam sumienia jej budzić i zaprowadzać do Lewandowskich. Delikatnie rozłożyłam łóżko i położyłam wygodnie małą. Poszłam do łazienki wziąć szybki prysznic. Gdy wychodziłam ktoś pukał do drzwi:
-Tutaj się ukryłaś? - zapytał Robert
-Przepraszam, ale Lenka zasnęła i nie chciałam jej budzić- uśmiechnęłam się- Chyba się nie gniewasz
-No jasne, że nie. Dziękuje Ci za to, że jesteś przy mnie kochanie- pocałował mnie w usta
-Świetnie dziś zagrałeś kochanie- zaśmiałam się
-Dziękuje. Ta bramka była dla Ciebie.
-Robert może jak Lena już śpi to Ty też zostaniesz na noc?
-Bardzo chętnie. Takiej okazji nie przepuszczę

Położyliśmy się obok Leny i zasnęliśmy.
-Tato wstawaj!- krzyczała Lenka
-Skarbie daj chwilę poleżeć- wziął mała i przytulił
-To wy sobie poleżcie, a ja zrobię coś do jedzenia- wtrąciłam
-Ej no Ty mi też uciekasz ?
-Lena na pewno jest głodna zaraz wracam

Ruszyłam do kuchni, aby przygotować śniadanie. Do mieszkania przyszła Wiktoria,a Robert z Leną byli w łazience:
-No hej mała- przywitała się ze mną - No wiesz co ja myślałam, że jak mnie nie bedzie to wykorzystasz jakoś ten czas po meczu a Ty co sama tak siedzisz.- Do kuchni wszedł Robert
-Cześć Wiki
-O a jednak wykorzystałaś ten czas- zaczęła się śmiać
-Wiki przestań- uspokoiłam ją chociaż to i tak nic nie dało
-No Nela weź wyluzuj. Co tam masz na śniadanko ?
-Naleśniki. - odpowiedziałam i weszła Lenka- Lenka siadaj już podaje śniadanko- Wiki widziała tylko raz Lenę i to z daleka to był pierwszy bliży kontakt
-O cześć mała jaka Ty ładna jesteś. Jestem Wiki, a Ty ?- Zaczęliśmy z Robertem się śmiech
-Lenka- odpowiedziała z uśmiechem

Po zjedzonym śniadaniu Robert z Leną poszli do domu.
-Powiem Ci, że fajna ta dziewczynka. Aż dziwne, że to jego dziecko i tej całej Majki
-Wiktoria już na prawdę przesadzasz. Majka nie żyje więc należy jej się trochę szacunku
-No ok ok już dobrze.
-A gdzie Ty tak w ogóle byłaś? - zapytałam
-A co Cię to tak obchodzi?- zrobiłam minę gdzie Wiki wiedziała, że to nie są żarty- No dobra mówię Ci byłam u Kolegi.
-Jakiego?
-U Kamila
-A Ty z nim jesteś?
-Sama nie wiem. No ale można tak powiedzieć
-To świetnie- Cieszyłam się, że Wiki znalazła sobie chłopaka Kamil to na prawdę fajny facet.
 

Spotkałam się z Robertem na spacerze, ale tym razem bez Lenki:
-Nela jutro jadę do Dortmundu. Wiesz o Tym, że muszę tam być
-Wiem Robert przecież to jest Twoja praca- uśmiechnęłam się choć wcale do śmiechu mi nie było
-Nela błagam Cię wyjedź ze mną. Stworzymy w tedy prawdziwą rodzinę. Ja bez Ciebie już nie wytrzymam.
-Ale jak to sobie wyobrażasz. Ja mam tu mieszkanie prace, Wiktorie nie mogę jej tak zostawić. Pomogła mi po stracie rodziców i nie znam doskonale języka.
-Ja wiem to wszytko, ale pracę możesz znaleść w Niemczech. Wiktoria na pewno to zrozumiem. Nie chce się z Tobą znów żegnać. - przytulił mnie tak jak dawniej- Kocham Cię
-Robert ja Ciebie też, ale jutro na pewno z wami nie wyjadę muszę to przemyśleć. Obiecuje, że się zastanowię.

                                          ***
Dziś jedziemy z Leną do Dortmundu. Tak bardzo żałuje, że nie jedzie z nami Nela. Nie chce się z nią rostawać.
-Kocham Cię Robert - powiedziała mi do ucha
-Ja Ciebie też skarbie.- przytuliłem ją- Obiecuje, że po Ciebie Tu wrócę i zabiorę Cię siłą.
-Papa Nela- podeszła do mnie Lenka- wzięłam ją na ręce i dałam buziaka w czółko
-Papa Skarbie. Pilnuj tatusia- Robert zabrał mała i wsadził do samochodu, a potem sam do niego wsiadł i odjechał.
 -Nela nie martw się. Już tyle przeżyliście, że i tak będziecie razem. W końcu  prawdziwa miłość wszystko wytrzyma.- uśmiechnęła się do mnie Mila
-Masz racje kochana- W tedy zrozumiałam, że i tak tyle przeżyliśmy, a jesteśmy razem.

-------------------------------------------------------------------------
Cześć kochane dodaje kolejny rozdział mam nadzieje że wam się podoba.  Jeżeli będzie 5 komentarzy kolejny dodam w środę jeżeli nie to dopiero za tydzień ;)

STROJE NELI:

STRÓJ LENY:



piątek, 4 października 2013

ROZDZIAŁ 8

-Dokończyła pani projekt?- zapytał mój szef
-Oczywiście właśnie miałam panu go zanieść- uśmiechnęłam się
-To świetnie.Niech pani mi go da i idzie do domu.
-Ale jest dopiero 12 a pracuje do 16
-Proszę iść zanim się rozmyśle
-Dziękuje

Szybko wyłączyłam komputer i ogarnęłam na moim biurku. Gdy wsiadałam do samochodu dostałam sms-a:

,, Cześć Nela mogłabyś do mnie wpaść? Mam do Ciebie sprawę.
                                                                      BUZIAKI MILA :*"

Zajechałam pod mój dom i jak najszybciej pobiegłam do Mileny.Roberta nie ma. Jest na zgrupowaniu. Przez poprzednie dni byliśmy bardzo szczęśliwi zbliżyliśmy się do siebie całe dnie spędzaliśmy razem. Lena chyba mnie polubiła. A ja ją pokochałam jak własne dziecko.Ona jest tak bardzo słodka.
-Cześć Neluś- przywitała mnie-Nie wiedziałam, że tak szybko przyjedziesz
-Cześć Mila. Szef mnie puścił wcześniej- uśmiechnęłam się- ale mów co chciałaś
-Bardzo dobrze, że wcześniej Cię wypuścił. Chciałabym, abyś zawiozła małą do Roberta. Ja nie dam rady. - wiedziałam, że specjalnie to wymyśliła
-Ale czemu ja? Przecież...
-Nela nie kręć wiem, że jesteś z Robertem. Lewy nie mógł wytrzymać i chyba wszystkim to powiedział. Cieszę się z tego powodu.- uściskała mnie-Lena chodź. Nela przyszła!- krzyczała do małej która była na górze. Lena posłusznie zeszła
-Nela! Fajnie, że pojedziesz ze mną- jej uśmiech jest tak słodki
-Też się cieszę. To zmykaj do samochodu. Pa Mila
-Papa trzymajcie się

Wsadziłam małą do fotelika i ruszyłyśmy pod hotel HAYATT. Gdy byłyśmy na miejscu za bardzo nie wiedziałam jak mam tam w ogóle wejść nie byłam pewna czy mnie wpuszczą.
-Nela no chodź- ciągnęła mnie za rękę Lena
-Ale ja za bardzo nie wiem czy nas tam w puszczą, a po drugie wiesz jak tam iść?
-Tak wiem kiedyś byłam tu z ciocią Mileną. No chodź

Ruszyłyśmy do recepcji:
-Dzień dobry mam na imię Nela Ostrowska. Przyszłam do Roberta Lewandowskiego
-A tak. Pokój w którym jest pan Robert to 328- uśmiechnęła się miła dziewczyna
-Dziękuje bardzo pani- Lena szybko pociągnęła mnie w stronę windy.

Gdy wyszłyśmy z windy Lena pobiegła do jakiś dwóch chłopaków. Kompletnie ich nie znałam. Jeden był wysoki ciemny blondyn, a drugi niszy jasny blondyn. Lena była już na rękach tego drugiego:
-Lenka co ty robisz tak nie wolno- podeszłam do niej i wzięłam ją na ręce-Przepraszam z Lenę
-Ale to są moi wujkowie- myślałam, ze Lena robi sobie żarty
- Tak to prawda.  Jestem Jakub Błaszczykowski- uśmiechnął się
-W takim razie przepraszam. A ja jestem Nela Ostrowska.
-Też bym się przedstawił, ale mnie na pewno znasz- powiedział ten drugi
-Wybacz mi ale niestety nie- Kuba zaczął się śmiać
-Jak to nie przecież jestem znanym bramkarzem. No ale jestem Wojtek Szczęsny
-Miło mi- odpowiedziałam
-Widzisz Szęsny nie każdy Cię zna- powiedział Kuba.- Ty za pewnie szukasz pokoju?
-Tak- odpowiedziałam
-W takim razie pozwól, że Cię zaprowadzę- i też tak zrobił- Proszę to są te drzwi nie będę wam przeszkadzać. Robert na pewno jest w środku.
-Dziękuje

Zapukałam, ale w środku był taki hałas, że na pewno nikt nie usłyszał. Lena otworzyła drzwi i wskakiwała do każdego na kolana. Była tam chyba cała kadra.
-Nela tak dobrze Cię widzieć- podbiegł do mnie Robert i pocałowała na przywitanie
-Cześć. Przyprowadziłam Lenę. Wiedzę, że sporo masz kolegów- uśmiechnęłam się
-No tak. Zawszę do mnie przychodzą jak mamy czas na rozrywkę.Lena chodź idziemy na spacer- Lenka zaraz przy nim była- Chodźcie pójdziemy najpierw na lody do restauracji a potem na spacer.

Robert zaprał nas na pyszne lody w hotelowej restauracji, a potem na krótki spacer była już 16 a Robert miał o 17 trening więc musiałyśmy z Lenką już iść.

                                                               ***

Cieszę się, że to właśnie Nela przyprowadziła mi Lenę. Zapewne był to plan mojej kochanej siostry.
Właśnie jesteśmy w szatni na stadionie narodowym ponieważ za dwa dni gramy ważny mecz:
-Robert widziałem dziś tą całą Nelę. Bardzo ładna i miła dziewczyna- podszedł do mnie Kuba
-Gdzie? Ale z Tym ostatnim to się zgadzam
-W hotelu nawet zaprowadziłem ją pod drzwi twojego pokoju- uśmiechnął się- Cieszę się, że z nią jesteś i widać, żen Lenka ma z nią wspaniały kontakt.
-To prawda. Lena ją strasznie polubiła. Cieszę się, że Nela dała mi drugą szanse ponieważ bardzo ją  kocham
-Ty! A wiesz jak dowaliła Szczęsnemu?
-Nie mów!
-Powiedziała, że go nie zna-  Kuba nie mógł powstrzymać się od śmiechu z resztą ja też
-Co pewnie się ze mnie śmiejecie- wszedł Wojtek
-A uważasz, że nie mamy lepszych tematów? Przecież nie jesteś znany tak jak Ci się wydaje- za żartowałem 
-Ej chłopaki chodźcie już bo Fornalik  krzyczy, że zachowujecie się gorzej niż baby - powiedział Łukasz i ruszyliśmy na murawę.

---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Jestem mile zaskoczona, że pod poprzednim rozdziale było aż 6 Mam nadzieje, że pod tym będzie tyle samo albo więcej :) Dziękuje, że jesteście ze mną :) Miłego weekendu życzę oraz wspaniałego tygodnia :) POZDRAWIAM LENKA :*



STRÓJ NELI:


STRÓJ LENKI: