wtorek, 24 września 2013

ROZDZIAŁ 6

Moje życie od śmierci rodziców troszkę się zmieniło minęły już 4 miesiące . Mieszkam z Wiktorią w moim mieszkaniu w którym zrobiłyśmy remont. Nie chciałam, żeby każda jedna rzecz w domu  przypominała mi rodziców. To chodź trochę pomogło mi zapomnieć. Już od 3 miesięcy chodzę normalnie do pracy krótko mówiąc staram się jakoś normalnie funkcjonować choć to wcale nie jest proste. Właśnie wróciłam z pracy i przekroczyłam próg mieszkania:

-Cześć Wiki- krzyczałam
-Cześć cześć. Chodź do kuchni przygotowałam obiad- krzyczała z pomieszczenia zwanego kuchnią. Udałam się do mojej przyjaciółki
-O jak ładnie pachnie- usiadłam do stołu. Wiki podała mi talerz z potrawą i sama dołączyła do mnie
-Nelka wiesz, że Robert przyjechał tu z Lenką?-zapytała
-Nie. Mila nic mi nie mówiła. A gdzie Majka? Nie przyjechała z nimi?
-To Ty nic nie wiesz? Milena Ci nie mówiła?- zapytała
-Nie. A co miała mi mówić?
-Majka miesiąc temu zginęła wypadku samochodowym
-Co!? To straszne. Biedny Robert co on teraz musi czuć
-Nela? Czy Ty jesteś normalna? On jakoś się Ciebie nie żałował. Mi tam ani jego ani jej nie jest szkoda.
-Wiktoria czy Ty wiesz co mówisz. Cieszysz się ze śmierci jakieś młodej dziewczyny?
-To nie była jakaś dziewczyna tylko Majka- mówiła podkreślając ostatnie słowo- przez którą cały czas cierpiałaś
-Nie Wiki jeżeli już to cierpiałam przez Robert, ale nie przez nią. Nie rozumiem jak możesz być tak okropna dla innych. Przepraszam ale nie jestem głodna- poszłam do swojego pokoju. Nie mogę pojąć jak Wiktoria może mówić takie brednie. Ok cierpiałam, ale przez głupotę Roberta, a nie tej dziewczyny.

-Nela ok przepraszam. Przesadziłam- powiedziała dotykając mojej ręki
-Wiktoria chce po  prostu, żebyś wiedziała, że ani Maja jak i Lena nie są tu niczemu winne. Ok ?
-Ok. Nie gniewaj się. Dobrze?
-Dobrze- pocałowałam ją w policzek i przytuliłam
-Ja muszę iść. Będę gdzieś o 20. Pa- wyszła z mojego pokoju.
Dostałam smsa:

Cześć  Nelcia. Mogła byś oddać moje kluczyki od samochodu najlepiej jeszcze dziś.
                                                                                  Buziaki Milena :*

No tak jakiś czas temu pożyczyłam od Mileny samochód ponieważ mój się zepsuł. Musze tam iść i znów spotkam Roberta. Ale ok Ostrowska jesteś silna pokażesz mu jaka jesteś fajna. Pójdziesz tam pewna siebie. Stałam już pod drzwiami Lewandowskich  i pewnym ruchem zapukałam:
-Cześć Robert jest Mila?- zapytałam uśmiechnięta
-Cześć. Nie ma jej.
-A może Twoja mama?
-Nie też nie ma, ale proszę wejdź
-Nie dziękuje. Przekaż Milenie kluczę- wyciągnęłam do niego rękę z kluczami
-Proszę wejdź. Dasz Milenia je sama- zaprosił mnie ruchem ręki - Ja pójdę do kuchni po coś do picia, a Ty idź do salonu.
Też tak zrobiłam podeszłam do tej samej komody co kiedyś. Zobaczyłam brak zdjęcia Mai i Roberta. Nie mogłam pojąc czemu tak szybko zniknęło. Stałam tak patrząc na moje i Roberta zdjęcie:
-Ładnie razem wyglądamy co ? Kiedyś byliśmy tacy szczęśliwi.- podszedł do mnie Robert i złapał delikatnie za rękę. Ja natomiast odskoczyłam.
-Właśnie Robert kiedyś- mówiąc to usiadłam na kanapie. Zobaczyłam małą dziewczynkę siedzącą w ogrodzie malując na kartce.- To Twoja córeczka?
-Tak Lenka. Po śmierci Mai w ogóle ze mną nie rozmawia. Wczoraj trochę bawiła się z Mileną, ale nic więcej.
-Przykro mi z powodu Majki. A może ja bym z nią porozmawiała?
-Na prawdę byś chciała?
-Czemu nie mogę spróbować- wyszłam do ogrodu usiadłam obok dziewczynki-Cześć mam na imię Nela. A Ty? - nie otrzymałam odpowiedzi- Ok to może z Tobą porysuje- wzięłam do ręki kredkę- Wiem co skarbie Cię spotkało. Mnie 4 miesiące temu spotkało to samo. W jednej minucie straciłam mamę i tatę. Każdy mi mówił, że po czasie ból minie. Wiesz co? Nie minął, ale na pewno moje rany się zagoiły. U Ciebie też tak będzie myszko zobaczysz.
-Mam na imię Lena - spojrzała na mnie  swoimi pięknymi oczkami które były pokryte smutkiem. Usiadła mi na kolana- Bardzo tęsknie za mamą- rozpłakała się . Przytuliłam ją i głaskałam po główce. Nie mogłam patrzeć na cierpienie tego dziecka.
-Lenka nie płacz będzie dobrze. Mam sposób na małe ukojenie twojego bólu
-Tak jakie? -zapytała wycierając swoje śliczne oczka
-Masz zdjęcie mamy?- pokiwała głową -To chodź idziemy.

Zaprowadziła mnie do pokoju który był mi dobrze znany. Był to pokój Roberta. Razem z nią usiadłam na łóżku. Lenka wyjęła zdjęcie swojej mamy i mi je podała. Zdjęcie wsadziłam do ramki i postawiłam na szafce nocnej.

                                                 ***
Byłem mile zaskoczony, że Nela w ogóle chce pomóc mojemu dziecku. Nie wiem czy na jej miejscu bym tak postąpił. Gdy zobaczyłem, że Lenka idzie z Nelą za rękę nie mogłem w to uwierzyć. Postanowiłem iść za nimi. Słyszałem co mówią:
-Lenka zawsze kiedy będziesz szła spać mów mamie co robiłaś, kogo spotkałaś, jak sie czujesz i tym podobne. To na pewno Ci pomoże. Dzięki temu będziesz miała z mamusią cały czas kontakt. Wiesz co skarbie Twoja mama jest teraz w niebie i na pewno na ciebie patrzy z góry i cieszy się, że dziś się uśmiechasz.
-Wiesz co mówisz do mnie jak tatuś. On do mnie też zawsze mówi "Wiesz co skarbie"- zaśmiała się moja ksieżniczka, ale to prawda, że tak do niej mówię. A mogę teraz mamie powiedzieć co mnie spotkało?
-No jasne. To ja pójdę a Ty  wszytko powiedz.
-Nie. Zostań ze mną i się połóż- Nela położyła się obok mojej córeczki. Ślicznie razem wyglądały.
-Mamo dziś spotkałam piękną i miłą dziewczynę o imieniu Nela. Pomogła mi dziś. Wiem, że jesteś w niebie i patrzysz na mnie. Kocham Cię mamusiu .- Lenka mówiła to tak wesoło. Przytuliła się do Nelki i zasnęła.
                                                 ***
Wyszłam z pokoju i zobaczyłam Roberta:
-Co Ty tu robisz?
-Słuchałem jak pięknie jej tłumaczysz. Dziękuje Ci za wszystko- uśmiechnął się do mnie swoim powalającym uśmiechem
-Nie ma za co- odpowiedziałam miłym gestem, a on mnie pocałował w usta. Odepchnęłam go- Co Ty robisz?
-Nelka  kiedyś byliśmy sobie tak bliscy, pamiętasz?
-Kurde Robert to było kiedyś. To Ty to zepsułeś nie ja- zbiegłam ze schodów i chciałam otworzyć drzwi, ale Robert mnie złapał za rękę
-Nelka po słuchaj mnie- poprosił
-Nie Robert to Ty mnie posłuchaj. Wiesz co jest najgorsze? Kiedy oczy które tak kochasz były wpatrzone w inną. Gdy uśmiech, za który byłam oddać, życie skierowany był do innej. Gdy ramiona, w które kochasz się wtulać tuliły inną. To jest najgorsze. - powiedziałam ze łzami w oczach
-Nelka nigdy tak nie było. Zawsze Cię kochałem kocham i będę kochać cały czas o Tobie myślałem. To w Tobie jest cząstka mnie bez której nie mogę już żyć- po jego słowach nie mogłam nic wydusić. Tylko jeszcze bardziej sobie uświadomiłam, ze go kocham. Pocałował mnie tak bardzo namiętnie i czule za razem- Nelcia nie ważne jak jest źle naprawimy to! Kocham Cię
-Ja Ciebie też...

-------------------------------------------------------------------------------------
Cześć moje kochane :* zakończyłam trochę dziwnym momencie, ale to tak specjalnie:)
Ten rozdział dodaje specjalnie dla Klaudii Kowalskiej oraz Natalenki :*

STRÓJ NELI:

STRÓJ LENKI:



9 komentarzy:

  1. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuje kochanaa za dedykację ♥
    No w końcu się pogodzili :D
    Rozdział jak zwykle cudnyy <33

    Całuje i gorąco pozdrawiaam <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo się cieszę, że dodałaś nowy rozdział. Jest po prostu boski, to jak Nela tłumaczy Lence to co jest tak trudne dla małego dziecka to jak powiedziała Robertowi to co było najgorsze. Piękne słowa. Naprawdę Cię Podziwiam rozdział jest super. Czekam z utęsknieniem na kolejne.
    Pozdrawiam i całuję,
    MARTA ;-***

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O jejku strasznie ci dziękuje za tak miłe słowa które tak dużo dla mnie znaczą ;)

      Usuń
  4. Dziękuje bardzo za dedykację.
    Jestem strasznie ciekawa co będzie dalej.
    Rozdział fantastyczny.
    Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetny rozdział, dzięki, że zostawiłaś u nas link ;)
    Pozdrawiam,
    -Kamila ;>

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jest mi bardzo miło że tutaj weszlas pozdrawiam :)

      Usuń