Jest już kwiecień i jesteśmy w drodze do Polski. Pewnie jesteście ciekawi , kto ze mną jedzie otóż Robert, Lenka, Wiki i Mario. Tak tak Mario i Wiki nadal są ze sobą. Oczywiście nie zabrakło drobnych kłótni. Powiem nawet, że Wiki mieszka z Mario od dwóch tygodni. Naszą wizytę zawdzięczamy temu iż jutro wypada Wielkanoc. Po 7 godzinach drogi w końcu podjechaliśmy pod rodziny dom Roberta. Robert z Mario wzięli nasze walizki i weszliśmy do mieszkania.
- Jak dobrze was widzieć- przywitała nas pani Iwona- Lenka jak Ty urosłaś- wzięła swoją wnuczkę na ręce- Nela ślicznie wyglądasz
-Dzień dobry. Dziękuje. Pani również- przytuliłam się do niej
-No fajnie mamo nawet nie zauważyłaś, że Twój kochany synek przyjechał- powiedział Robert udając obrażonego
-No chodź ty mój kochany synku- przytuliła go Pani Iwona
-A gdzie tak w ogóle Milena?- zapytała Wiki
-Zaraz będzie poszła do sklepu. Idźcie do swoich pokoi wypakujcie się, a ja zrobię coś do picia i jedzenia
Ja z Robertem i Lenką zajęliśmy Roberta pokój, a Wiki z Mario pokój gościny. Gdy się wypakowaliśmy do pokoju weszła Mila.
-Jejku Nelcia. Jak ja się stęskniłam- podeszła do mnie i mnie przytuliła
-Ja tak samo będziesz musiała mi wszystko opowiedzieć- uśmiechnęłam się do niej, a w tedy do pokoju wparowała Lenka
-Ciocia!
-Cześć słońce. Jak ty ślicznie wyglądasz jesteś tak samo ubrana jak mama. Super!
-Tak. Razem z mamą wybierałam ubranie.
-I super wam to wyszło. Cześć brat- podeszła do Roberta i go przytuliła
-No cześć siostra. Co u Ciebie?
-A dobrze, a uCiebie jak?
-A nie widzisz? Mam dwie wspaniałe kobiety, a wcześniej miałem trzy- zaśmiał się- ale Wiki już się wyprowadziła
-A jest Wiki? I gdzie się wyprowadziła?- zapytała Mila
-No ciociu do wujka Mario- powiedziała Lenka
-Tak jest chodź pójdziemy do nich- wzięłam Milenkę za rękę i poszłyśmy do pokoju
-Wiki! Ale się stęskniłam
-Mila!- wpadły w sobie w ramiona- Ale ładnie wyglądasz
-No ty też to chyba zasługa tego przystojniaka- zaśmiała się Milena wskazując na Mario- Hej Mario- powiedziała po niemiecku
-Cześć Milena
Po obiedzie poszłam na cmentarz. Pierwsza rocznica śmierci moich rodziców wypadała 4 dni temu, ale nie mogłam tu przyjechać. Czego bardzo żałowałam i w głębi serca było mi przykro. Bo chodź minęło tyle czasu to tęsknota za nimi wcale nie ubywa. Jestem wdzięczna Robertowi, ze chodz trochę mogę zapomnieć gdy z nim jestem. Kupiłam dwa duże znicze i duży bukiet kwiatów. Po 5 minutach znalazłam grób rodziców. Ku mojemu zdziwieniu grób byl bardzo zadbany i czysty. Zapaliłam znicze i postawiłam kwiaty. Usiadłam na ławce i modliłam się nagle poczułam jak ktoś dotyka mojego ramienia
-Wiedziałam, ze tu będziesz- powiedziała Milena siadając obok mnie-W rocznice śmierci Twoich rodziców bylo bardzo dużo ludzi
-Skad wiesz?- zapytałam byłam bardzo zdziwiona że to wiedziała- Bylas tu?
-Oczywiście, ze tak jak mogłoby mnie tu nie być?Przychodzę tu raz w miesiącu. Wiki przed wyjazdem mnie o to poprosiła- uśmiechnęła się do mnie i przytuliła
-Dziekuje Ci Milena na prawde. Bardziej sie starasz niż ja- powiedziałam załamana
-Nela daj spokój . Ty mieszkasz daleko, a ja na miejscu. A teraz nie bede wam przeszkadzać- w tedy zobaczyłam biegnącą w moją strone Lenke i idacego Lwego. Milena wstala i minęła sie z nim
-Mamo czy to praawda, ze tu leżą Twoi rodzice? Czyli tak jakby moi dziadkowie? Moge tak do nich mówić- wzielam mala na rece
-Kochanie oczywiscie, ze tak byli by z Ciebie dumni myszko- pocalowalam ja i postawilam na ziemi, a mala zaczela mowic paciesz- Robert co tutaj robicie?
-No jak to co nie moglem zapomniec o rocznicy śmierci twoich rodziców, a moich przyszłych teściów- podszedl do mnie i mocno przytulil
-Dziekuj kocham Cie
-Ja Ciebie też
Po modlitwie wróciliśmy z Lenką do domu i poszliśmy spać. Rano zaczęliśmy szykować się do uroczystego śniadania. Chłopcy zajmowali się Leną tak, żeby nam nie przeszkadzała, a ja z dziewczynami szykowałyśmy potrawy. Gdy było wszystko gotowe zaczęliśmy jeść. Po śniadaniu poszliśmy do kościoła oraz na długi spacer. Gdy wróciliśmy każdy z nas zasmakował kawałek pysznego ciasta i usiedliśmy na tarasie.
-Tato, wujku zagracie ze mną w piłkę? -zapytała Lenka
-Lenka jak ty chcesz grać w tak eleganckim stroju? -zapytała Mila
-Oj ciociu nie - powiedziała marudnie-może też zagrasz z nami?
-O nie. Mnie do tego nie mieszaj
-Dobra mała ja jestem gotowy- powiedział Mario wstając od siołu- bierz tylko tego swojego ojca
-Ale fajnie. Wujek Ty idziesz na bramkę, a ja będę napastnikiem, a Ty tato będziesz obrońcą- rozkazała Lenka
-O nie na takie coś to ja się nie piszę- powiedział Robert
-Właśnie mała coś pomyliłaś. Było trzeba na bramkarza wziąć wujka Wojtka, na obrońce Łukasza
-Ale to jest mój wybór, więc tak mogę- broniła się mała
W końcu chłopcy zaczęli grę. Po godzinie mała tak ich wymęczyła, że poszli spać, a my z Wiki zaczęłyśmy się pakować. Niestety jutro jedziemy do Dortmundu.
-------------------------------------------------------------
Cześć myszki. Uważam, że ten rozdział jest mało ciekawy, ale nic innego nie przyszło mi do głowy, więc wybaczcie :) Buziaki i przepraszam, że zawiodłam :)
STRÓJ NELI I LENY:
STRÓJ NELI:
STRÓJ LENKI:
Rozdział jest super ; *Taki pozytywny ! :))
OdpowiedzUsuńBuziaki ; *
Cieszę się że Ci się podoba ;)Pozdrawiam i całuje Lena :*
UsuńAwwwww :*
OdpowiedzUsuńŚwietny <3
Kocham to opowiadanie.
Nela i Lenka są świetne.
Pozdrawiam kochana :*
Dziękuję kochana twoje opowiadania są boskie. Ciesze się że Ci się podoba ;)
UsuńW koncu nadrobilam swoje zaleglosci, przepraszam, ze komentuje dopiero teraz. Swietny rozdzial, super, ze wszystko tak dobrze sie u nich uklada :-). A Lenka jest przeslodka :-) Pozdrawiam i czekam na nowy rozdzial :-*
OdpowiedzUsuńJejku bardzo Ci dziękuję ;) cieszę się że nadrobiłaś i Ci się podoba:*
UsuńAle sweet ;D ;* Pisz szybko newsa ! <3 Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńDziękuję ;) postaram się :*
UsuńJaki mało ciekawy? Cudowny i przesłodki!
OdpowiedzUsuńPisz tak dalej ;*
-Kamila ;>
Oj Dziękuję bardzo i zaprasza na drugiego bloga legiakuba.blogspot.com
UsuńOpowiadanie jest świetny, masz pisać dalej :-) . Czekam na kolejny i pozdrawiam
OdpowiedzUsuńHehehe dzięki kochana :*
Usuń