poniedziałek, 6 stycznia 2014

ROZDZIAŁ 25

Nela jest już w 4 miesiącu ciąży. Od jakiś 2 tygodni trochę lepiej się czuje. Dziś w naszym, życiu jest kolejny ważny etap, a mianowicie sprawa w sądzie. Nela bardzo się denerwuje. Tłumaczę jej, że na pewno będzie mogła zostać prawnie matką Lenki, ale ona nie daje nic sobie przetłumaczyć.
-Robert jeżeli..
-Nela przestań nie możesz sie denerwować nosisz nasze dziecko! Gdy Ty się martwisz ono też, więc przestań- tłumaczyłem jej przed salą rozpraw 
-Dobrze- podeszła do mnie i wtuliła się 
-Państwo Lewandowscy zapraszam do sali- powiedziała młoda kobieta 

Po dwóch godzinach wyszliśmy z sądu:
-Robert! Jestem matką Lenki!
-I tak nią byłaś- pocałowałem ją 
-Ale teraz tak na prawdę. Czuje się cudownie

Wróciliśmy do domu. Lenka została z Mileną, która przyjechała nas odwiedzić:
-I jak?- dopytywała Mila- Chociaż nie. Wiem jesteś mamą Lenki!
-Tak!- odpowiedziała Nela. Lenka przyszła do salonu, a Nela od razu wzięła ją na ręce
-Ej kochanie nie możesz dźwigać- powiedziałem i zabrałem Lenę
-Lenka chciałam coś Ci powiedzieć. Zawsze byłam Twoją mamą i zawszę nią będę, ale teraz jestem nią na prawdę. - powiedziała spokojnie 
-To znaczy, że będziesz mogła pisać mi usprawiedliwienia do szkoły, wyrażać zgody na wycieczki?
-Tak kochanie! Będę mogła robić to wszystko.- Lenka ją mocno przytuliła 
-Robert jesteś głupi, ale masz spaniałe dziewczyny- powiedziała Milena
-Dziękuje siostra- odpowiedziałem z udawana złością 
-Taka prawda braciszku. Straciłeś ją, a potem do Ciebie wróciła i jeszcze pokochała Lenę. Jak trafi Ci się jeszcze jedna taka mądra i piękna dziewczyna w domu. To powiedzenia GŁUPI MA ZAWSZE SZCZĘŚCIE będzie idealne do Ciebie 
-Nie kochana teraz to będzie chłopak!- powiedziałem dumnie 
-Zobaczymy za tydzień.


Dziś razem z Nelą wybieramy się do lekarza by ten mógł powiedzieć nam czy będę miał syna czy córkę. 
Lekarz nas przyjął i czekałem na wiadomość:
-Państwa dziecko rozwija się prawidłowo. Nie ma żadnych obaw. Chcą państwo dowiedzieć się czy to chłopczyk czy dziewczyna 
-Tak- odpowiedziałem od razu 
-Dobrze, a więc jest to chłopczyk- byłem bardzo szczęśliwy będę miał syna! Widziałem wzruszenie w oczach Neli.
-Nela będziemy mieli syna!
-Bardzo się cieszę kochanie.

Wróciliśmy do domu i od razu   podzieliliśmy się nasza nowiną. Lenka bardzo się cieszyła chociaż nie ukrywała, że bardziej wolałaby siostrę.
-To może wybierzemy jakieś imię? -zapytała Milena
-To chyba jeszcze za wcześnie. - powiedziała nie pewnie Nela
- oj bez przesady mi się podoba Michał,  Krystian i Filip- wyznała Mila
-A mnie Łukasz,  Mariusz i Kuba- odpowiedziała Lenka- a no i Marcel jest u nas w szkole taki fajny
-Lenka! Jesteś za mała na chłopców- powiedziałem
-Robert przecież to jej kolega-zaśmiała się Nela - Dziewczyny imię wybierzemy później na prawdę sądzę ze to za wcześnie.  Przepraszam, ale pójdę się położyć.

                                                                   ***

Za 5 dni mam termin porodu a dokładnie to 24 kwietnia. Bardzo się boje nie wiem jak to jest. Nasze mieszkaniem jest już przygotowane na przyjście naszego małego aniołka.  Lenka jest w szkole, a Robert na treningu.  Wykąpałam się i ubrałam. Zeszłam na dół i poczułam przerażający ból.  Odeszły mi wody! Byłam przerażona nikogo nie ma tylko ja i moje maleństwo.  Wiedziałam ze muszę zadzwonić do Roberta, ale gdy zrobię to z przerażeniem on wystraszy sie bardziej niż ja. Dlatego wzięłam głęboki oddech i wybrałam numer
-Nela cos się stało?
-Nie nic. Za ile będzie?
-Za jakieś 30 minut
-Robert możesz być wcześniej bo ja rodzę-powiedziałam najbardziej spokojnie jak potrafiłam
-Kurde Nela ! I ty pytasz za ile będę?  Już jadę!

Pojawił się w ciągu 10 minut ja już  nie miałam siły. Szybko zabrał moja torbę i mnie . Ruszyliśmy do szpitala.
                                                                  ***


Bardzo bałem się o Nele, ale lekarze mówili ze wszystko idzie pomyślnie. W szpitalu zjawił się Marco
-Robert i jak Nela?
-Mówiła że dobrze
- A gdzie masz Lenkę? Jest 16 ona już dawno skończyła lekcje.
-Boże Lena! Zapomniałem o własnym dziecku. Musze tam jechać
- hahaha no tak ty to  jak zwykle.
- Pierwszy raz mi się to zdarzyło. Moja żona rodzi to chyba jest wytłumaczenie prawda?
-No niby tak. Dobra ja po nią pojadę a Ty zostań.
-Na prawdę?
-Nie jaja sobie robię.  Czekaj zaraz z nią będę

Po 20 minutach Marco zjawił się z Leną.
- Tato jak mogłeś o mnie zapomnieć !
-Córcia Przepraszam.
- Pan Lewandowski zapraszam do sali- powiedziała młoda kobieta

                                                               
--------------------------------------------------------------
 Cześć moje drogie. Jest mi bardzo smutno ponieważ  wcześniej miałam 5, 6 komentarzy a teraz  ledwo 3 jest to bardzo przykre. Jeżeli nic się nie poprawi kończę bloga :( pozdrawiam Lena


STROJE NELI:



STROJE LENY:


2 komentarze:

  1. Rozdział cudowny, mam nadzieję, że Nela urodzi zdrowego chłopczyka i wszystko będzie w porządku. Nie możesz skończyć tego opowiadania!!! Czasami tak jest, że są trudne momenty, ale trzeba brać to na klate i sobie z nimi radzić. Trzymam za Ciebie kciuki i nie przejmuj się ilością komentarzy, czekam na kolejny rozdział <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuje za wsparcie :) Ale czasami jest trudno :( Cieszę się bardzo, że Ci się podoba:) Buziaki:*

      Usuń